ANONIMOWE KOMENTARZE AKTYWNE!




Zareklamuj bloga :D

sobota, 16 czerwca 2012

Problemy: samotność...

Kolejny e-mail i kolejny problem... Dzisiaj problem z samotnością. No więc tak: 14-letnia dziewczyna, która coraz bardziej zamyka się w sobie. Jej plan dnia wygląda mniej więcej tak:
- wstanie
- ubranie się
- poranna toaleta
- wyjście do szkoły
- powrót
- obiad
- siedzenie w swoim pokoju aż do wieczora
- wieczorna toaleta
- pójście spać

I tak jest każdego dnia oprócz soboty i niedzieli, kiedy to siedzi w pokoju w przez cały weekend. Sama przyznaje, że źle postępuje, ale mówi też, że to siedzenie pozwala się jej uspokoić po dniu w szkole. Jak każdy ma problemy większe czy mniejsze. Ona również, tylko nie potrafi sobie z nimi poradzić. Jest osobą małomówną, spokojną, wrażliwą, dobrze się uczącą. I to te cechy nie pozwalają jej normalnie funkcjonować. Jest strasznie emocjonalna, wszystko przeżywa bardzo mocno. Jak pisze: "To, że nadal tu jestem zawdzięczam muzyce. Pomogła mi, kiedy już nie miałam sił, by znowu udawać, że to co mówią koledzy i koleżanki na mój temat mnie nie obchodzi. Trudno jest mi powstrzymywać się od płaczu, a jeszcze trudniej od zachowania spokoju i nie zwracania uwagi na ich komentarze..."

I co tutaj doradzić? Sama nie wiem. Chyba najlepszym wyjściem byłoby udanie się do szkolnego psychologa. Bo raczej sama sobie nie poradzi. I chociaż muzyka, jak sama pisze, jej pomaga, to potrzebuje osoby, która ją zrozumie czy po prostu porozmawia. Przez całe życie nie da rady żyć samotnie. Niezależnie jak silna psychicznie jest jakaś osoba. Prędzej czy później załamie się. A nikt nikomu tego nie życzy.
Hmm, a co wy sądzicie na ten temat? Macie jakieś pomysły by pomóc tej dziewczynie? Co ma zrobić by było lepiej, by zaczęła cieszyć się życiem, a nie izolowała od świata? Odpowiedzi piszcie w komentarzach. Każda rada jest dla nas cenna, bo przyczynia się do pomocy osobie, która naprawdę jej potrzebuje.

piątek, 15 czerwca 2012

Drodzy czytelnicy!

Możemy mieć małą przerwę w pisaniu :( Redaktorki chyba znudziły się blogiem, być może, będę musiała szukać nowych chętnych na dołączenie dziewczyn.
Niestety, nie jestem w stanie dzisiaj pokazać wam moich ostatnich ubraniowych zdobyczy; czarnej sukienki z cekinami, moich rurek w kolorze kawy z mlekiem i mojego jasnobrązowego długiego, uniwersalnego swetra! :/ obecnie jestem zbyt zajęta na fotografowanie moich ubrań, ale mogę wam pokazać kilka innych rzeczy. Miłego oglądania!

Manicure! 
Miał wyglądać jak pomarańczowa i czerwona 
farba. Czy wygląda nie wiem, ale myślę, że
wyszedł dobrze.


Puder MAC  bardzo jasny :P
numer 01, czyli najjaśniejszy. momentami wydaje mi
się całkiem biały. 
niestety bardzo trudno go znaleźć, ja zdobyłam go w moim 
tajnym miejscu ^^

I oto błyszczyk Carmex wiśniowy. Świetny, daje
ustom lekki chłodek, ponieważ zawiera on mentol.
Dobry na spierzchnięte i suche usta. 
Rzadko owe miałam, dlatego Carmex
jest dla mnie tylko przyjemnością 
zapachową i dodatkową ochroną :)
Efekt Carmexu także macie powyżej. 


Kremowy pudropodkład :P BB , Maybelline/
 W każdym bądź razie,
o BB mówi się '8 w 1' . Niestety, nie zafascynowało
mnie to. Cokolwiek to jest, jest to dla panienek z idealną
cerą, nie mających nic do zakrycia, a po prostu chcących
nałożyć cokolwiek na twarz. Nie zakrywa, sprawia że skóra jest dziwnie
tłusta. :/ 

Paletka 12 cieni do powiek, Technic : ''Electric beauty''/
Świetne, intensywne kolory. Długo trzymają się na powiece.
Niektóre z nich wyglądają efektownie kiedy zmiesza się
je razem. 


Tyle mam dzisiaj do pokazania :D następnym razem postaram się dodać coś ciekawszego.
pa!


wtorek, 5 czerwca 2012

Problemy: związek na odległość...

Hmm, dzisiejszy problem, jaki jedna z was chce rozwiązać to właśnie związek na odległość. Skrótowo powiem, że w liście dziewczyna napisała mi, że poznała pewnego chłopaka, który mieszka we Wrocławiu, a ona w Poznaniu... No trochę tych kilometrów jest, nie ukrywam. Mają 15 lat (dziewczyna) i 16 lat (chłopak). No i tak sprawa się ma... Znają się już dość długo bo dwa lata. Mają podobne zainteresowania, bez siebie nie mogą zacząć i zakończyć dnia... więc czy ma sens taki związek?

Są na ten temat różne zdania. Jedni mówią, że nie, inni, że tak. Zdania są podzielone. To co mogę doradzić to po prosu spróbować :) nie jestem w stanie powiedzieć czy się uda, czy nie. Zależy to od nich samych. Jeśli są gotowi na tyle poświęceń z tym związanych, wzajemnym naprawdę wtedy najważniejszym zaufaniu i wierności oraz jeśli jest to taka prawdziwa miłość a nie taka "szczenięca" często na pokaz to nie ma żadnych przeszkód.

A jakie jest wasze zdanie na ten temat? Może coś jeszcze poradzicie? Czekam na wasze odpowiedzi i rady oraz na dalsze pytania zadawane w e-mailach...